Ogółem w Białymstoku w riffie bieda, wisi teraz jakiś fender tele za coś chyba 3k a parę dość sporych skaz bindingu ma + przebarwienie przy główce
Ale to już lepiej niż w muzycznym na legionowej "scenotechnika" czy jakoś tak. W ubiegłe wakacje podbijam tam akurat z wiosłem. Sprzedawca niby spoko, pogadaliśmy, dałem mu swoje wiosło w łapy pograł sobie kawałek a ja chodziłem po sklepie. Na moje pytanie czy jakiegoś fernandesa z wystawy za 1,5k mogę dotknąć odpowiedział "sorry, ale ma czarny lakier i nie dajemy go od tak ogrywać" ..
serio ?