Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1681441 razy)

Offline Leon

  • Mroczny Piskacz
  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 3 713
Rzucanie cegłami w okna - jeśli to jest droga moralna Nowej Prawicy, to sękjuwerymacz - zostaję starym komuchem. Se jakieś czerwone brygady otworzę na nowo abo coś. Będzie fun i przynajmniej wypierdol z dużym kalibrem, a nie ciągle te same, gówniane odgrzewane kotlety. Bo większość pomysłów JKMa, to stary, dobry kapitalizm z XIX wieku. A wtedy, to panie tak się nam zajebiście wszystkim żyło, co nie? Zwłaszcza 18to latkom, kształconym na koszt państwa i mającym przed sobą jeszcze parę lat zanim będą musieli podjąć pracę zarobkową w pełnym wymiarze godzin (i nie pierdolić mi tu o losowych tragediach) :D
Przemo - nie ustawiaj se chochoła do obijania, bo to słabowicie strasznie się czyta. Nikt z tutaj obecnych nie mówi, że jest Kanada, nikt nie broni status quo, większość z nas jest kurewsko pozbawiona złudzeń co do tego jak wygląda polityka i jak się załatwia takie tematy, więc do kogo ta mowa? Mam takie graniczące z pewnością przeświadczenie, że cała polska scena polityczna miała zajebisty patent na wyjebanie obywateli z procesu decyzyjnego i przy okazji odwrócenie od siebie uwagi - spolaryzowali nas tak bardzo, że nawet się już kurwa nie da sensownie rozmawiać, bo z obu stron napierdalają samymi skrajnościami.

A zajebiste pomysły na rozpierdalanie wszystkiego i zaczęcie od nowa to mieli np. bolszewicy. Nieźle im poszło, c'nie? W ogóle, jak tak patrzę na prawicę, to się silnie utwierdzam w tym, że Nietzsche miał 100% racji panie redaktorze - tak długo się wpatrywali w otchłań, że w końcu im się wyryła pod deklem jako jedyna możliwa opcja.
to że nie gram równo nie znaczy że gram polirytmię.