Ja załapałem sie do tematu poprzez kapele której miksowałem demo. Poprosili mnie abym nagłośnił też ich koncert, przedstawili mnie w klubie jako swojego realizatora i tak jakos polecialo. Pozniej załapałem sie jako realizator w calkiem znanej polskiej kapeli streetpunkowej i dzieki temu obrylem sie w pracy na najrozniejszych stołach (aczkolwiek jest to dosyc powierzchowna znajomosc, wszelakie tematy dotyczace konfiguracji tych stołów są dla mnie dalej czarną magią). Ogółnie polecam wlasnie zaczac od miksowania nagranej muzy, jest zdecydowanie za duzo naglosnieniowcow w polsce ktorzy bezblednie potrafia opiac scene, zlutowac kabelki i rozprowadzic przedluzacze, ale nie maja pojecia jak powinien pracowac kompresor na werblu (o ile jest potrzebny)