Sprzedanie Krakchemii kumplowi za pieniądze tejże Krakchemii, antydatowanie dokumentów (potwierdzone osobistym zeznaniem w sądzie) przez Lewandowskiego to zdecydowanie nie było działanie na oślep.
Pytanie brzmi dlaczego do kurwy nędzy on i jego kolesie po fachu z różnych partii od lewej do prawej, którzy mają multum podobnych spraw na sumieniu, zasiadają na dobrze opłacanych stanowiskach w europarlamencie, sejmie, senacie czy innych stołkach zamiast pierdzieć w pasiak gdzieś we Wronkach?