Behold: oto ten, który Widział Prawdę.
Jak zwykle - napisać coś półżartem (w końcu dyskusja o podrobach
), a w odpowiedzi mali frustraci zaczynają dopierdalactwo w moją stronę bez powodu*, bo "chuja wiem i chuja się znam"
Ale tym razem zonk
W tym jednym przypadku - tak, wiem dużo. Więcej niż ty, więcej niż ktokolwiek tutaj. I nie przesadzam. W temacie "przetwórstwa mięsnego", jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, mogę się w zasadzie założyć, że mam know-how większe niż jakakolwiek osoba na tym forum. Tyle wiedzy teoretycznej. A z praktycznej, to byłem w miejscach, gdzie was nigdy nawet nie wpuszczą, widziałem "live" rzeczy które wy sobie możecie najwyżej na YT zobaczyć (albo i nie), czy wręcz zeżarłem (w końcu temat o żywieniu, które wymaga sporej praktyki
) w życiu rzeczy o których istnieniu pewnie nie wiecie. A jak wiecie, to uważacie że są paskudne. Bo tak wam się wydaje
Albo takie, które nie wychodzą nigdy do obrotu i nie da się ich kupić.
Więc jak ktoś chce się czegoś dowiedzieć, bez problemu powiem / wytłumaczę. Ale jak chce się dojebać i udowodnić że jest "miszczu" to chuja
bo ja mu w zamian udowodnię, że jest (w najlepszym przypadku dla niego) ignorantem. W najgorszym - idiotą.
*tzn. powodów jest masa - nie podniecam się napierdalaniem w drop Ź, porykiwaniami udającymi wokal, nie biorę udziału w zbiorowym koniobijstwie na temat gitary X, efektu Y czy pożal-się-panie twórczości użytkownika Z... no cóż