Radykalni chrześcijanie w niczym nie różnią się od islamistów. Fanatyzm i ślepa wiara w to co powie guru, nienawiść i pogarda dla odmienności.
A tu juz waćpan się myli i to mocno. Katole są mniej, że tak powiem, wybuchowi.
Fakt, głowy mi nie obetną w centrum dużego miasta...
Nic mi do tego czy ktoś wierzy w boga, bogów czy latającego potwora spaghetti. Jeżeli jest to sposób pomocny przy codziennym funkcjonowaniu, to fajnie, byle bez szkody dla innych. Osobiście trzymam się od tego wszystkiego z daleka i pozostaję wierny nauce oraz logice, jednocześnie starając się nikomu nie wchodzić w drogę. Natomiast kiedy słyszę, że nie powinienem kupować sobie pizzy, bo jest jakiś post albo nie powinienem jeść mięsa, bo jest piątek itp. to od razu budzi się we mnie Varg Vikernes i Robert de Sable, bo słowem zakończenia, chuj to kogo obchodzi, o!