Wycinana masowo, bo komputerowo inkrustacja smoka na Dragonie za ok. $20K to koszt rzędu 800 dolków za sztukę. Oni nawet tego nie robią u siebie. A czym się różni Dragon od stocka? Inkrustacją właśnie. No i mi teraz wytłumacz skąd mniej-więcej 18 tysia różnicy? Ja rozumiem - 5 kafli droższa, bo "customowa", ale tyle??? No, ale wystarczy włączyć zdrowy rozsądek i po prostu popytać za ile Ci zrobi na podstrunnicy inkrustację zdolny rzemieślnik, Tylko nie pokazujcie mu strony PRS-a przedtem.
pozdro
A najlepsze jest to, że Mayo Maestro - skądinąd bardzo ładnie wykonany instrument, cokolwiek by sądzić o Mayonesach, kosztuje chyba ok. 13 kafli teraz i podniósł się rwetes, że to drogo. A o Gibsonie "limitowanym" do iluś tysięcy sztuk za $10000 każdy powie: "nooo, musi byc zajebioza"
Zaręczam, że obydwa są zrobione z identycznego materiału, być może nawet z tej samej hurtowni gdzieś w Anglii czy USA:)
Nie to żebym tu bronił Mayo, czy lobbował "dobre, bo Polskie". Naprawdę mi to wisi. Ale niech nikt nie mówi, że to jak z Mercedesem i Skodą, bo porównanie jest kompletnie chybione.