Kuźwa, ja ostatnio na wyprzedaży Steam'a kupilem GTA IV Complete Edition, zagrywam się w Balladę o Geju Tonym i nie wiem o jakiej nudzie Wy mi tutaj mówicie. Podstawę przeszedłem 2 razy (a gry które przechodziłem więcej niż raz mogę policzyć na palcach jednej ręki) a i tak co jakiś czas wraca mi chęć pobiegania Niko Bellic'iem (Niko, my cousiny, let's go bowling!).
Ja tuż przed IV przeszedłem Vice City i San Andreas i IMO jest nieporównywalnie gorsza, jeśli chodzi o grywalność, Ballady i innych dodatków nie tykałem, więc nie będę się wypowiadał. Chyba najlepszym, co mnie spotkało w tej grze, to "Heaven and Hell" w radiu

Ogólnie zbyt poważna, szara, scenariusz wg mnie też niespecjalny, mało soczystych/zabawnych smaczków, easter eggów