No ale nie rozumiem - bandit to kupił bezporednio od nich? jak tak to są normalnym sprzedawcą, a wymaganie od kupującego zapłaty za wysyłkę jest niezgodne z ustawą. Usterkę ma naprawić na swój koszt i koniec. przy czym ta ustawa dotyczy relacji kupujący-sprzedawca, więc jeżeli wysłałeś do dystrybutora z pominięciem sklepu to trochę komplikuje, chociaż pozornie mogło wydawać się, że można zaoszczędzić czasu.
W każdym razie zgadzam się - trzymaj wszystkie maile, całą dokumentację, a wycieczka do miejskiego rzecznika praw konsumentów jest rozsądną opcją.