Autor Wątek: Utwór dnia - jeden na dobę (podpisujcie linki)  (Przeczytany 764084 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Cytuj
co z tego, że to pocisk po disco, zdecydowanie wolę ironię takiego Ylvisa z jego "What does the fox say?" niż Figo Faggotowe buractwo..

Jeśli kpina nie jest dość jaskrawa, może pozostać niezauważona - Ylvis wylądował na forum w "potworze dnia" bo ktoś go wziął za poważnie. Zresztą większość kraju nie skumała że "Ona tańczy dla mnie" to też jaja, i do tej pory mnie to straszy, rozbijając się po całkowicie poważnych plejlistach.

Poza tym - jak inaczej wykpisz niereformowalne buractwo? Jedyna słuszna (i skuteczna) metoda to doprowadzenie go (tj. buractwa) do możliwie absurdalnego poziomu. Stąd podkłady jak z czasów Disco Relax, stąd kufajki, stąd teksty o "świniach i wódzie" ;D

Zresztą już czymajonc sie disko polo - posłuchaj sobie dzisiejszego "poważnego" disco* i jego poprzednika, od którego obecni wykonawcy się odżegnują z całą powagą. To jest TO SAMO GÓWNO. A nawet gorsze, bo wtedy (naprawdę obejrzyjcie sobie jakieś stare Disco Relax albo inne tego typu programy) nikt nie pierdolił że jest to twórczość na genialnym poziomie, tylko prosta, skoczna muzyczka grana żeby ludzie się przy niej bawili. Ba, masa parodystów parodiowała disco polo otwarcie, jednocześnie występując obok Shazzy, Top One czy innych Bayer Fulli.

A dzisiaj? "Tfurcy" przesiedli się z GolfówIII do Audi8, założyli drogie ciuchy, kupili extra nagłośnienie, dodali kilka cycatych panienek w tle i myślą że razem z tym nagle zaczęli tworzyć symfonie. A tu chuj. Robią wciąż to samo disco polo, tę samą prostacką nutę dla tych samych prostaków bawiących się na prostackich remizowych potańcówkach. Tyle, że robią to śmiertelnie poważnie, co samo w sobie jest już wystarczającym powodem żeby się z tego śmiać :headache: ;D

*czasami trzeba znieść "gusty i guściki" osób z którymi się np. pracuje :P
« Ostatnia zmiana: 29 Wrz, 2013, 13:26:19 wysłana przez MrJ »
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.