Adam, gram znacznie więcej, niż 15 minut dziennie. Fakt, na elektrycznej dopiero 4 lata, wcześniej 10 lat na klasycznej. A pomimo tego, nie jestem w stanie zagrać tego, co mi "w duszy gra", bo niestety, ale palce nie są do tego stopnia kooperatywne. Będę musiał się rozejrzeć za nauczycielem, bo na elektrycznej uczyłem się już sam, na klasycznej z kolei na prywatnych lekcjach. Możliwe, że tu jest sedno problemu. Co nie zmienia faktu, że wymyślanie pomysłów na siłę do mnie nie przemawia. Jestem raczej zwolennikiem teorii, że każdy ma momenty, które określiłbym jako przebłyski geniuszu i zalążki stworzone w tych specyficznych momentach można dopiero rozwijać. Bo wpaść na pomysł w momencie, kiedy się tego bardzo chce, to mi się nie zdarzyło
Znacznie częściej kilka godzin/dni po samym fakcie intensywnego rozmyślania nad danym zagadnieniem.