Izurez/Az - ale pisałem chyba 3 razy, że do warsztat gościa sam podziwiam, ale to CO (a nie JAK) wychodzi spod jego palców, już nie. Ja preferuję raczej nieco "inne" granie:
Zresztą kończąc - zszokowało mnie jak bardzo posiadanie
basu 4-strunowego paździerza
i
granie bezładne rzępolenie
na nim zmienia podejście do tego instrumentu. Do tego stopnia, że zacząłem się interesować muzyką o której istnieniu owszem, wiedziałem, ale w sumie nigdy jej jakoś nie słuchałem - jakiś prog-art-rock, AOR, nawet za bardzo nie wiem pod co niektóre rzeczy podpiąć. W sumie tylko po to, żeby się wsłuchiwać w bas, który gra "sobie", a nie jak w większości tego czego słucham (słuchałem) prawie wyłącznie podbija gitarę.
PS. I chyba tym bardziej rozumiem, skąd się biorą dowcipy o basistach