Ja tam bym Toma Cruise'a widział jako Batmana... Podobała mi się jego kreacja w "Ostatnim Samuraju". Ale przez jego religijne konotacje i garść kiczowatych ról mam do niego straszne uprzedzenia.
Henry Cavill był akurat całkiem wporzo supermanem, może Ben Affleck też się jakoś odnajdzie.