W imię czego?
Też się właśnie zastanawiam... Pewnie Donio korzystając z zamieszania i powszechnego oburzenia, chce znów przepchać cichcem ustawę o przymusowym wycinaniu nerek obywatelom nieprzekraczającym najwyższego progu podatkowego, albo insze kwiatki. Zawsze tak robią - najpierw dym o rzeczy nie mające żadnego konkretnego wpływu na teraźniejszość, media się rzucają na taki temat jak pelikany na płocie gruntowe, a zaraz się okazuje, że po cichu uchwalili nowe, chujowe prawo o rzeczach zgoła istotniejszych.