Jak pisał W .Łysiak dawniej jak Litwini zobaczyli krzyżaka na koniu to go topili w bagnie razem z koniem , myśleli że to jedna całość
Rzadko kiedy zdarza mi się czytać większe idiotyzmy. Bo Litwini nigdy w życiu konia nie widzieli, ani zawodnika w zbroi, tym bardziej, że pełna płyta, to okres w zasadzie po Unii. A złapany razem z koniem Krzyżak siedział jak przyspawany dupą do siodła i czekał aż go Litwini razem z koniem na ręce wezmą i w bagnie utopią. I taki zią książki pisze, a potem dzieci czytają i wierzą w każde bzdury.
A co do Zbrodni Wołyńskiej - stopień organizacji i okrucieństwa nie pozostawia wątpliwości co do jej charakteru. Nasi "politycy" nie są warci splunięcia. Z drugiej strony - przez 400 lat traktowaliśmy te ziemie i jej rdzenną ludność gorzej, niż Murzynów na plantacjach, potem na własne życzenie wepchaliśmy ich w łapy ruskim, w drugiej RP odmawialiśmy im wszelkich praw do jakiejkolwiek autonomii i się dziwimy że się wkurwili. Ano historyczna okazja była, to się wkurwili. Nie chcę tego rozgrzeszać w żaden sposób, ale medal ma czasami nawet trzy strony.