Geje siłą napędową kraju? Popieram! Ach, ale by było pięknie... Zapomniałeś dodać, że to grupa również dobrze wydepilowana! Dogadałbym się zaraz co do analu, ach!
A poważnie(j), to co rano robię: Ok... ok..., takie mamy warunki brzegowe, dajmy radę jakoś przetrwać w tym gównie (znów te analne nawiązania, ach...<zarzuca grzywką>). Nie będę narzekał, bo choć nie żyjemy w wymarzonym kraju, to jednak nikt nas nie zabija za poglądy, mamy czystą wodę, umiemy czytać, niektórzy ze zrozumieniem(!), mamy dach nad głową, ubrania (niektórzy nawet nie śmierdzą!), jedzenie, samochody, GITARY!, internet (a więc i seks z dowolną gwiazdą porno!).
Ostatnio mam wrażenie, że jestem
i spędziłbym chętnie te chwile w miłym towarzystwie, a nie chlejąc samotnie przy kompie, obudziłbym się rano - jak jeden mój kolega - w... Łomży i nie był w stanie dojść jak to się stało. Czyli mamy klasyczny syndrom pre-teryka i jego ostatnich zrywów w życiu, na jakie go jeszcze może stać.
Wkurwia mnie, jak logika mi podpowiada ostatnio, że to, śmo i tamto też nie ma sensu. Człowiekowi odechciewa się walczyć. Podobno stabilizacja to jak szukasz gumek w szafce, nie w samochodzie. Albo, że w ogóle szukasz, bo przecież te śmieszne ruchy nie mają za grosz sensu...