Autor Wątek: Zestaw do ćwiczeń, atlas, coś takiego...  (Przeczytany 8599 razy)

Offline Radek M

  • Sith Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 484
  • "[pause] These go to eleven"
komentarz do posta maślaka:

1. zgadzam sie w 100%. co wiecej, glupota i niechlujstwo przy wykonywaniu cwiczen to kolejna przyczyna nieprzyjemnych kontuzji.

2.To tez fakt, ale faktem jest tez  to o czym wspomniales pare zdan pozniej. kazdy sport wyczynowy to psucie sobie zdrowia(niestety). Na silce tez sie da cwiczyc tak ze nie bedzie zadnych kontuzji, ale nie bedzie tez takich efektow(i nie tak szybkich). Biegac i cwiczyc sztuki walki tez mozna tak ze nie bedzie kontucji kolan(albo jescze czego inngo), ale to tez nie bedzie mistrzowski poziom. Na to trzeba byc przygotowanym i trzeba sie z tym pogodzic. Jezeli bedziesz machal sztangielkami proforma to niczego zlego nie doswiadczysz. Jak zaczniesz to robic na powaznie i powaznymi ciezarami, to predzej czy pozniej cos moze bolec, i bedziesz musial uwazac.

Ale jest jedna naczelna zasada. Grunt to wszystko robic z glowa i zachowywac umiar we wszystkim. Z tym jest tak ze trzeba sie nauczyc reakcji naszego organizmu i niczego nie mozna robic na pale, bo sobie mozna zrobic krzywde.

3. Sam nie zauwazylem, powiem wiecej, mi to pomoglo :) i szybkosc i wytrzymalosc wzrosla. Oczywscie schabem ktory wazy 140kg nie jestem, ale malutki i chudziutki tez nie jestem :) Mysle ze grunt to nie zaniedbywanie gitary i wtedy wszystko bedzie okey. zreszta pietruch sie zeswiniaczyl, a mysle ze nie cwiczy 2x wiecej, bo chyba sie juz nie da :)
No pain No gain !