Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1707504 razy)

Online sylkis

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 501
Gdybyśmy byli amerykańscy, to byśmy nawet do głupiego sklepu przychodzili z uśmiechem, z zainteresowaniem wysłuchali co ma przeuprzejmy sprzedawca (a nie jak u nas, że klient przeszkadza mu w wegetacji) do powiedzenia, pogawędzili jeszcze sympatycznie o pogodzie przy okazji - ale bez utrudniania sobie wzajemnie życia i bez rozwlekania w czasie załatwili wszystko i grzecznie, z uśmiechem pożegnali.

Tylko niestety jak "we krwi" mamy biernie wpajane przez otoczenie ponuractwo i buractwo (które w momentach wyczerpania z nas wyłazi nawet, jeśli normalnie "na dzień dobry" staramy się z tym walczyć) to podejście "płacę-wymagam" się u nas wypaczyło, po czym też właśnie ci w porządku klienci/pacjenci/interesanci/cokolwiek obrywają za tych zjebanych, bo usługodawcę dopada wspomniane zmęczenie materiału, po czym ten klient wobec kolejnych nie-zmęczonych usługodawców przez swoje zmęczenie poprzednimi też zaczyna buraczyć i się gówno rozplenia dalej.
(\__/)    This is Bunny.
(='.'=)   Copy and paste bunny to help
(")_(")   him gain world domination.
:zuo: "Jesteś nadęty. Jak cholera." :zuo: