Szkoda tylko, że później inni pacjenci cierpią przez zlewkę lekarzy i pielęgniarek - zwłaszcza w szpitalach, gdzie jebiącego szczynami menela z brodą tworzącą kołtuny wspólne z kudłami z dupy będącego siedliskiem mend od razu obrobią picuś-glancuś bez gadania, a nad normalnymi ludźmi będą znęcać się psychicznie, odpierdalać przy nich manianę i jeszcze nękać o papierologię nawet w nagłych przypadkach i zaczną cokolwiek robić dopiero w momencie, gdy się wkurwi przestanie się być miłym i w końcu wyskoczy "z ryjem" i żądaniami.
No i jeszcze raz, nie twierdzę, że to jest zawsze i u każdego, ale kilka razy ja lub bliskie otoczenie się natknęło (mniej, niż więcej, ale jednak te zjebane razy się najbardziej zapamiętuje). Poza tym znam też jednego lekarza, co pracując ze 2-3 dni w tygodniu po kilka godzin taaaaaaak się ciężko przepracowuje i w ogóle...