No to tak:
Kopytnych riffów,
Nieustającej weny
i kilku dodatkowych wagoników w pociągu na GAS.
Znam twój ból, kur. Już dawno mielibyśmy klawiszowca(kobitę co prawda, ale jednak) i nagrywalibyśmy może nawet w styczniu, gdyby nie zemsta jej poprzedniczki.