ja pierdziu ale szkwał
temat relydżyn and rodzicen to temat rzeka i tak naprawdę nie ma złotego środka bo tyle zdań ile ludzi. Jedno warto zapamiętać do jakiegokolwiek konsensusu dochodzi się rozmową na poziomie, podchodzisz i mówisz "mamo kocham cię i szanuję dlatego chce ci powiedzieć że muszę wpierdalać mięso nie dlatego że mam kaprys i robię ci na złość, tylko post jest tak indywidualnym aspektem życia, wyborem który trzeba podejmować świadomie. Ja nie jestem gotów i nie czuję się na tyle silny aby stanąć przed Bogiem i powiedzieć patrz nie jem dla Ciebie mięsa bo mi mama kazała, jak byś wtedy wyglądała w Jego oczach? kłamał bym przed Bogiem, w imię czego?" jak matka tego nie zrozumie to jest tempa i czas się wyprowadzić na swoje