Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1703164 razy)

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Tak jakoś.. duszno się zrobiło od tych teorii spiskowych. Łyknę wody z kubka <gulp!>

Ale,ale.. co mnie wkurwia?

1. ja sam
2. szanowny pan dohtór wykładający na mojej alma mater. ok, szanuje go bo były pułkownik i był w Iraku oraz Afganie. Ma wiedzę jakąś tam.. ale kurwa! przedmiot "bezpieczeństwo jądrowe i ochrona radiologiczna" zobowiązuje do tego aby mówić o tym w ujęciu zapewnienia BEZPIECZEŃSTWA (skoro już siedzę na bezpiece..) a nie, kucia na blachę broszury "spotkanie z promieniotwórczości ą" gdzie sporo wiadomości jest przeznaczonych dla pasjonatów/ekspertów. Oczywiście "Nie mam zamiaru zrobić z was speców! Chcę abyście pojęli ogólny sens w każdym z rozdziałów" aha.. maglując jednego studenta przez 1.5 godziny z jednego rozdziału i pytając o szczegóły.

Panie doktorze S. , pls

3. że nie mam kasy aby oddać Ibka do lutnika.. przez to świruje bo nie gram. Jest mi z tym źle.  Napisz co tam jest do roboty
4. ja sam siebie wkurwiam.
5. pogoda - wypierdalam do Afryki. zaciągnę się jako pies wojny.. posada niezła, postrzelam do bambusów i kasa wpadnie. a bambusy do Ciebie No i pogoda chooi wszystko szczeli
6. moja mamę - terrorystka. NIESTETY.. mieszkam z rodzicami. Wszystko było by gute biten deutsche śmietanen tylko jedno: moja mamę jest katoliczką. Gdy nadchodzi czas postu przed wielkanocą, rozpoczyna się bal murzynów na linii syn(patrz ja) vs. matka (patrz. moja mamę).
Dzisiejsza dysputa? A raczej zawsze jest w post w piątek. Sięgam po mięcho. Darcie się z drugiego końca mieszkania. WTF?! jak wyhaczyła.. no nic.

Mamę: Post jest! Nie można!
Gveir: I? Nie jestem katolikiem.. uszanuj to.
M: Przecież nie dostajesz braku szacunku w domu!
G: Tak? To dlaczego zabraniasz. Mieszkam tutaj.. mam ochotę, jem. Nie jestem katolikiem. Nie moje święto.
M: TO WYPROWADŹ SIĘ I MIESZKAJ NA SWOIM
kurwamać! o.0
G: Wiesz, że to jest terroryzm w czystej postaci.
M: blablabaagghr.. nie podoba się do wypad z domu!
G: Ale ja też tu mieszkam. Nie jestem katolikiem, nie obowiązuje mnie to. Uszanuj to i nie terroryzuj mnie swoją sektą
M: To mój dom i moje zasady
for fuck sake! a ja to co? przypałętałem się? mieszkam bo przygarnęli czy jestem ich synem i to też w jakimś sensie mój dom ?
G: <macha łapą> Z wami to kurwa taka rozmowa jak z dupą. Nie dziw się potem, że Ci nie ufam i o niczym co się dzieje u mnie nie wiesz. <Gveir idzie do siebie>  to taki sam terroryzm w strone Matki jak Matki do Ciebie więc z całym szacunkiem jesteście siebie warci, nie jesteś nic lepszy i az ociekam z ciekawości co Ona by tutaj napisała ;)


matka..   ja Ojciec

Vicol spokojnie mógłby być moim synem Mądą zresztą tysz a i mam takiego jednego darmozjada w domu . Pomogłeś-pomagasz  coś starym tudzież Matce w domu tak na codzień tak od siebie bez proszenia i przypominania ? Może jej nerwy puszczają może zwyczajnie miała okres a może ma klimakterium. Facet jesteś i kumaj ze babki nad tym czesto nie panują a jeszcze jak jest ciut złośliwa to ratujcie sie narody gdy przychodzą "ich dni " ;D Z tym po prostu trzeba nauczyć sie obchodzić dokłdnie tak jak z własnym chujem.