Nie chciałem podawać danych osobowych, bo myślałem, że mimo wszystko to jakiś gówniarz, a gówniarzom się wybacza więcej. Ale kiedy wyszło, że to 34-latek prowadzący agencję koncertową to nieco mi to zmieniło optykę. Poza tym naprawdę to co opublikowałem to tylko początek historii. Zastanawiam się czy nie opublikować całości w związku z tym, że administracja orga postanowiła mnie olać.