Grać dobrze technicznie, czysto tłumię też, ręce mam skoordynowane. Nie mogę już zrobić nic więcej, chyba że przyłożę jeszcze kutasa do strun.. Tak jak panowie na górze napisali chodzi o sprzęt dobrą bramkę i dużo lepszą lampę albo jakąś kochę z przykurwem o konkretnie dopasowanym paśmie. Być może mam też za luźne struny trochę, ale główny powód jest wyżej. Jeszcze tylko pytanko co do tego mają pupy? (active-passive)
Vicol zacną prawdę powiedziałeś ale tych obelg na djent nie zdźierżę :d w studiu można robić cuda faktycznie ale wątpie żeby kszt było sklejone perwersyjnie studiu, nie da się tego wypolerować na chama w cubasie czy innym programie czego byś nie robił, tzn da się ale myślę że każdy co chodź trochę chociażby był przy masteringu słyszy że to lepione a tu nie odczuwam takiego wrażenia. po 2gie ile to jebania z tym by było żeby każde kszt wypolerować. Pozdro i dzięki za odpowiedzi

Jest taka niepisana zasada, że jak ktos twierdzi ze gra dobrze technicznie i czysto to na 99% tak nie jest.
A co do klejenia w studio - najwyraźniej nie masz zielonego pojecia jak wygląda praca w studio przy nowoczesnym metalu.
EDIT: nie implikuje tym twierdzeniem, że John Browne nie potrafi grać. Wrecz przeciwnie - uwazam, ze jest zajebisty.