Kiedyś w nocy wracałem z imprezy i widzę jak gość okłada kobietę , oczywiście rzuciłem go na glebę i nagle .... czuję jak baba napierdala mnie torebką i krzyczy ratunku ! zostaw go ! Tak sobie potem myślałem że u kobieciny wystąpił odruch obronny bo gdyby się nie wstawiła za mężem to dopiero by dostała lanie w domu . Dobrze że nie przyjechała policja bo pewnie oboje by przyznali że ten " łysy " na nas napadł i raczej bym się nie wytłumaczył .. a jej siniaki też pewnie by mi przypisali . Od tamtej pory staram się nie wtrącać w takie kłótnie . Zresztą to pewnie była taka rosyjska miłość tzn : najpierw razem piją , a potem się napierdalają .