Autor Wątek: Chałturzenie na weselach - nagłośnienie  (Przeczytany 7033 razy)

Offline Ajbi7

  • Gaduła
  • Wiadomości: 136
  • I gave that pitch a vibrato. Pitches love vibrato.
Co do gitar to nie bawiłbym się w jakieś wzmacniacze, tylko walił PODa w mikser i tyle. Ja w ten sposób grałem wesela i PODowe kliny brzmiały wystarczająco dobrze na takiej kombinacji. Wiadomo, że ciężarów żadnych grać się tam nie będzie, a jakieś lekkie przesterki też zabrzmią przyzwoicie. W ten sposób zyskujesz okropnie na mobilności, co o 5 rano MA znaczenie. Dodatkowo na takie długie grania dobrze jest brać dwie gitary, zwłaszcza, kiedy ta główna ma floyda.

W jakim docelowo składzie zamierzacie grać? Bo to też trochę powie o tym, jakiego sprzętu potrzebujecie. My używaliśmy kompletu kolumn JBL JRX 125 i jakiegoś śmisznego powermiksera Yamahy z procesorem efektowym, żaden hi-end. Robiło to robotę bez żadnego problemu.

Dodam jeszcze, żeś kolego odważny! Na takim TR00 forum przyznać się do wesel ;-)
« Ostatnia zmiana: 05 Lut, 2013, 15:30:46 wysłana przez Ajbi7 »