Stary, to jest forum dla typów, których największą ambicją jest granie w Drop-W. Dodatkowo brylują tu producenci customowych geetar, których średnia cena nie spada poniżej 5k (ciekawe czy wspomniani nie mają wyrzutów sumienia, że ich gitary to 4-miesięczna pensja w Szczecinie:P ). Serio chcesz uzyskać odpowiedź na swoje dylematy?
Może i tak, ale siedzę na forach nie od dziś i wiem, że to forum oraz gitara.pl to jedyne fora na których siedzą ludzie, którzy znają się na rzeczy a nie hejterzy. Więc tak, właśnie tutaj chciałbym uzyskać odpowiedź na swoje dylematy.
Skoro podoba sie Tobie stratocaster to szukaj po forach jak chociażby to ( no chyba z Yonek sie wkurwi ) gitara.pl itp. Tutaj jest duza szansa ze dostaniesz dokładną informację co kupujesz.
Przeglądam giełdę na gitara.pl, zacznę też tutaj, ale do tej pory nic nie znalazłem.
Po takich doświadczeniach bezpieczniej dla Ciebie będzie znaleźć coś bliżej twojego miasta żebyś mógł pojechać
i ograć wiosło i pozbyć się wszelkich wątpliwości.
Wiem i zdecydowanie wolałbym kupić gitarę właśnie w ten sposób, ale nie ma nic z mojego miasta ani okolic.
Nawet w małej półce cenowej można trafić niezłe wiosło. Ja zaczynałem na Squierze za niecałe 800 zł i dało się? Dało!
Właśnie o to chodzi, że większość zaczynała na tanich wiosłach a ja się pcham do średniej półki. Z drugiej strony jak to mawia mój znajomy "życie jest za krótkie, żeby grać na paździerzach.", może coś w tym jest...
Cześć Rockstorm, widzę, że spotykamy się też tu
Za 1800 zł można mieć szeroki wybór modowanych japońskich Squierów, które w moim przekonaniu (miałem Blade Texas Standard Pro) są od Blade'ów za tę cenę o wiele lepsze, ale wtrącam to tylko tak pobocznie, bo większość tych Squierów ma gryf fat C i nie będzie Ci odpowiadać. Ciekawostką jest, że model Blade Texas Standard Pro (nie wiem, jak inne) jest składany w Japonii. Części są krojone w chinach, a potem są składane w Japonii. Tę informację wziąłem od gostka, któremu pogoniłem swojego Blade'a, a który po zakupie napisał do firmy zapytanie z numerem seryjnym.
Jesteś pewien, że nie umiesz się przełamać? IMO na tym etapie to kwestia przyzwyczajenia. Mam 3 gitary elektryczne, w każdej inny profil gryfu (od fat C do super cienkiego) i na każdej gra się zajebiście. Oczywiście to Ty decydujesz, co jest wygodne, a co nie, ale skoro niewiele umiesz, to trzeba się nauczyć, bo IMO to takie sztuczne ograniczanie się.
Moja propozycja jest taka - jeśli nie możesz znaleźć nic używanego w swojej okolicy - pojedź do sklepu muzycznego, ograj Squiery Classic Vibe, Blady (Texas Classic jest po około 1,5k) i meksykańskie Fendery. Wybierz sobie któregoś i kup. Jakbym nie umiał znaleźć fajnej używki to właśnie tak bym zrobił.
Widzę, że ludzie z gitara.pl siedzą i tutaj.
Co do japońskich Squierów, był w moim mieście japoniec z 1993r za 1100zł, pisałem o tym na pigmeju. Byłem ograć, ale polakierowana palisandrowa podstrunnica (chyba ktoś to zrobił lakierem do paznokci) i wiosło po wielu modyfikacjach, odpuściłem sobie. Tak jak mówisz większość ma grube gryfy więc japoński Squier odpada. Z tego co wiem chwaliłeś tego Blade, że to dobre wiosło. I on nie jest przypadkiem produkowany w Szwajcarii?
Niestety, jestem bardzo wrażliwy na punkcie gryfu i nie jestem w stanie przyzwyczaić się do grubego.
Szukałem tych Squierów, nigdzie nie ma. Z Blade jak pisałem znalazłem tylko model z najniższej serii PTE, meksykański Fender był 1 w Riffie. Kupno nówki raczej odpada, bo jak kupię nowego strata sss i wsadzę do niego mini humbucker pod mostek to gitara automatycznie traci gwarancję. Poza tym opinie o nowych, meksykańskich Fenderach nie są dobre więc wolę mimo wszystko kupić używkę.
PS
Rozczulanie sie na tym czy innych stać odpuść sobie bo to im nie pomoże a Tobie chwały nie doda.
Niestety taki już jestem, nawet kupując koszulkę czy paczkę fajek mam takie przemyślenia...