Odkopie co by ustrzec. Sytuacja z wakacji wprawdzie i dotyczy ampa gitarowego, ale podejscie fachowcy mówi wiele
.
Byłem u goscia elkot.pl. (przy rynku)
Momentami mój wzmaniacz wymagał restartu. Tzn ponownego uruchomienia ( tracił moc). Po ponownym włączeniu hulał jak marzenie.
Wizyta jak to u większosci elektronikow - Pan ponarzekał że mam chujowe lampy (ruskie militarne). Zrobił przegląd - stwierdził że wszystko ok, tylko jedna lampa uszkodzona i cos tam nie banglało z napieciem jednej z nóżek.
Za diagnoze wziął 140zł razem z nową lampą, którą mi wcisnął (szczerze nie sprawdzałem jej rodzaju, bo wierzyłem że to fachura - zaznaczam iż z 4 razy przypominałem że mam ruskie militarki). Zadowolony że wszystko ok, wróciłem do domu (120km w jedną strone)
Następnego dnia próba - po odpaleniu wzmaniacza już czułem że cos jest nie tak. Wzmacniacz padł po 10 minutach gry. Gosc wjebał do srodka ecc83 (inne żarzenie jak ruskich lamp). Ponadto po zaistniałym incydencie gosc trochę nieprzyjemny w rozmowie telefonicznej - w końcu sie przypierdalam, a on wszystko zrobił ok i mogę mu ewentualnie podwieźć wzmacaniacz, z zastrzeżeniem, że jeżeli cos się spaliło to nie jego wina, bo dobrze zrobił i trzeba będzie płacić za naprawę.
Podziękowałem. Nieprofesjonalne podejscie i imo brak fachowej wiedzy. Generalnie niemiło wspominam i nie polecam.
