Co do skłonności w mniejszym lub większym stopniu to jeszcze mógłbym uwierzyć (brzmi sensownie, bo skłonności do chyba wszystkiego są dziedziczne), tylko u mnie w rodzinie nikt nie ma alergii
nawet w równoległych "odnogach", z wyjątkiem jednego dzieciaka, co był poczęty w czasie chemioterapii na guza mózgu jego ojca i ma po prostu wszystkie możliwe problemy ze zdrowiem, gdzie alergie (włącznie z alergią na gluten i nie wiem czy silną skazę białkową też się zalicza do alergii?) to jedynie początek - szczęście, że chociaż z głową mu nic nie jest.