Dzisiaj chciałem zabrać małżonkę do kina na pierdolonego "Hobbita". W ełckim kinie jest takie coś jak TANIE PONIEDZIAŁKI (sporo tańsze bilety), więc po drodze z pracy zajechałem do kasy po bilety, a tam kasjerka poinformowała mnie że bilety są w standardowej cenie pomimo że jest tani poniedziałek. Zabrakło mi 3zł i plan na wieczór o kant dupy rozbić. Kiedyś miałem podobną sytuację, tylko wtedy upatrzony film grali we wszystkie dni tygodnia, za wyjątkiem poniedziałku, bo w poniedziałek po taniości mogłem sobie kupić bilety na "Ja Cię Kocham a Ty śpisz".
Wkurwiają mnie też oszuści. Mnożą się jak szarańcza i trzeba na nich uważać na każdym kroku.