Mam problemy ze snem. Wkurwia mnie to przeokropnie bo kładę się spać o 2-3 w nocy lub wcale a później nie mogę normalnie funkcjonować. Kawy nie piję, bo nie chcę (mam jakąś blokadę, tak samo z alkoholem - ale to już moja osobista sprawa),
No mam to samo. Może nie licząc kawy, a alkohol zależy jaki, choć im mniej go czuć, tym lepiej.
Najbardziej mnie denerwują ludzie, którzy próbują mi wmówić, że to kwestia "przestawienia się". Chujnia, żadne przestawianie się, jedyne co działa, to tabletki nasenne, ale potem chodzi się po nich cały zajebany.