Autor Wątek: Teksty kultowe z filmów i książek  (Przeczytany 5625 razy)

Offline Tolein

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Odp: Teksty kultowe z filmów i książek
« 12 Gru, 2008, 02:25:01 »
"Na wygnaniu w mieście łodzi, gdzie nawet bieganie psom szkodzi..."

A ja, poprzez inspirację Annus Magulo:

- To nie fizjologia, to jest nerwowe.
- Może być...
- On wcale nie ma sraczki, on ją sobie wmówił. Wyrobił sobie taki durny odruch. I teraz my musimy wyrobić w nim odruch przeciwny. Żeby on się tego sracza bał. Żeby on się mu kojarzył z czymś... bardzo nieprzyjemnym.

btw. widok tej baby potem też był konkretny... no i bezcenny las, choć to bardziej sytuacyjne było. A i sceny w windzie:
"Trzynaście lat temu, w mieszkaniu pode mną zamieszkał jakiś kretyn, zatrudniony gdzieś, podobno jako aktor, który codziennie, od przyjścia roboty, przez resztę dnia i część nocy wierci dziury w ścianach i suficie."
- Dzisiaj przychodzą do mnie koledzy z wiertłami udarowymi. Będziemy razem borować dziury!

*winda staje, drzwi otwierają się, jakiś gość stoi w drzwiach, patrzy dziwnie*
- No wsiada Pan czy nie, na co pan czeka, okrętu się pan spodziewałeś?
*gość wsiada, patrzy się nadal dziwnie, winda rusza w górę, gość to zauważa i pyta*
- Na górę jedzie?!
- A gdzie ma jechać?! W BOOK?!

mistrzowska scena w biurze:
- Panie Adasiu reżyserze, telefon do Pana!
*Adaś reżyser staje w drzwiach i widzi blond piękność w sukni z rozcięciem aż po tyłek, Maciej dłoń damy całuje. Adaś reżyser chowa się za futryną*
"Małgorzata.   O nie, nie tędy droga, jeśli się będę do niej ślinił, w powodzi, tłoku chętnych. Muszę być inny, muszę być. Twardzielem. Twardziel."
*robi groźną minę, wchodzi, idzie wolno, uśmiecha się po drodze*
- Dzień dobry. "I rozjarzam się, na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić, bez pośpiechu, pozdrowienie, mimo energicznego pośpiechu przecież."
*odbiera*
No i co ty w mordę pierdolony bambusie, co ty? W chuja lecisz ze mną, czy się z własnym kutasem na łby zamieniłeś...? To ja się właśnie, kurwa, pytam co. Że się z tym tak brandzlujesz... Więc! I załatw to dzisiaj, nie jutro i nie jeb się z tym tyle, bo się pochlastać można. No, cześć i trzymaj się ramy, to się nie posramy. Do it, bo inaczej urwę Ci ryja... *odkłada słuchawkę, nie trafia, poprawia słuchawkę, wszyscy się nań patrzą* Dziękuję.
*podchodzi do damy, całuje jej dłoń*
- Adam Miauczyński.
*dama śmieje się nieroztropnie*

zapomniałbym

- Proszę Pana. Dzień dobry, przede wszystkim.
- Dzień dobry.
- Proszę Pana. Potrzebuję do tego filmu dwa rodzaje... ee... dwóch rodzai... jak to powiedzieć, no... Fiutów!
- Fiutów..?
- No... organów.
- A, penisów męskich.
- To są i żeńskie?!
- Nie, no... Nie ma.
- No to co Pan, na prawdę?!
- Proszę mówić dalej...
- Więc, ten jeden powinien być gdzieś taki. (rysuje)
- Taki duży...?
- Nie no, rysuję tylko sposób mocowania! A jaki duży, no... Normalny, no! Ani duży, ani mały, no!
- Proszę się nie denerwować...
- Przeciętny! Nie wiem jaki jest, ile ma przeciętny penis! Ile Pan ma?!
- ..no wie pan...
- Nie mierzył Pan sobie?!
- ..nie. A Pan, mierzył?
- ..Też nie... znaczy, mierzyłem, ale nie wiem, czy to nie za mały.. jak na przeciętny!
- No.. ja też mierzyłem.
- No to..? Ile..?
- Szes...
- Cztern...
- (razem) Piętnaście centymetrów!
- No, powiedzmy.
« Ostatnia zmiana: 12 Gru, 2008, 03:19:24 wysłana przez Tolein »
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon