- wolne granie nie zrobi z nikogo mistrza szybkości, aby łamać bariery szybkości trzeba, no właśnie, łamać je, nawet jeśli oznacza to granie na ogromnym spięciu i fałszu za fałszem
- jednak ważne jest aby _przede wszystkim_ skupiać się na ćwiczeniu czystego grania.

A wracając do ustawiania harmonogramu to nie jestem pewien czy "graj to, na co masz ochotę" jest optymalnym algorytmem, który pozwala zmaksymalizować wyniki jednocześnie minimalizując nakład pracy.
Najlepsze efekty daje podejście geometryczne a nie liniowe. O co chodzi?
Geometryczne podejście korzysta z efektu synergii, w którym 1+1 nie równa się 2 tylko 886236162.
Jeśli masz powiedzmy 3h sesji czasu na ćwiczenie danego dnia to najpierw znajdź z 15 minut na ostre rozgrzanie się a potem popracuj 30min nad jednyk aspektem technicznym, potem 30min nad drugim, potem 30min na *ćwiczenie* improwizacji, 30min na kształcenie słuchu etc etc. Następnego dnia robisz już totalnie inny zestaw ćwiczeń, a to,co robiłeś wcześniej przelatujesz pobieżnie dając każdemu elementowi po 5min. Mózg potrzebuje czasu, aby przetrawić informacje i natworzyć nowe połączenia synaptyczne. Dlatego przeważnie jak gramy 2h pasażyk O-dur i na koniec sesji wypierdalamy gitarę za okno z wkurwu i potem znów siadamy do wiosła dwa dni później to nagle okazuje się, że wychodzi nam to znacznie lepiej. Do tego warto się zastanowić nad tym, że ćwicząć fapping ćwiczymy tylko umiejętność gry fappingiem i nic więcej a jeśli ćwiczymy synchronizację łap to wpłynie to na wiele aspektów naszej gry.