O, to, to.
Wierząc i KOCHAJAC swoich bliskich masz na to racjonalne przesłanki ? . Dzieci kochaja bezwarunkowo nawet wrednych rodziców. Często zakochujemy się i pytani nie potrafimy odpowiedzieć za co właściwie daną osobe kochamy. Pojawiają sie setki mniej lub bardziej waznych powodów ale sami i tak mamy wątpliwośc skąd to sie bierze.
Potocznie mówimy jest chemia ale tak na prawde cholera wie co jest.
A to, to akurat całkiem dobrze zbadane jest (choć oczywiście jest jeszcze sporo do odkrycia). Sam nie jestem psychiatrą (a prawidłowe wyjaśnienie tego, o czym tutaj mówisz wymaga porządnego zaplecza w wiedzy z biologii i psychologii), ale wiem o tym na tyle, żeby być pewnym, że np. ta potoczna wcale nie jest taka potoczna. Oczywiście tam jest więcej, no ale właśnie kontekst ewolucyjno-biologiczno-psychologiczny daje całkiem ładny obraz, że wcale nie taka cholera wie co to jest.
To są akurat zagadnienia bardzo proste do wytłumaczenia - ot teoria ewolucji + trochę chemii.
Biorąc za prawdziwe twierdzenia darwinistów, zachowania takie jak miłość do potomstwa, troskę o bliskich etc, ludzie dzielą ze swoimi "braćmi mniejszymi" - zwierzętami. Kochając swoje dziecko człowiek kocha swoje geny, które przekazuje dalej i dalej w procesie prokreacji. Podobnie czyni samica dzika (locha), niedźwiedzica etc, etc (przykładów od cholery).
Człowiek zakochujący się w osobniku płci przeciwnej/zbieżnej ulega "czarom" substancji o wdzięcznej nazwie "feromony". Ofkorz nadal są spekulacje, czy człowiek takowe wytwarza - pytanie jednak czemu niby nie, skoro dużo prostsze organizmy (np. owady) są w stanie feromony produkować?
Niestety, wszystko niby proste, jednak myśląc w ten sposób znacznie upraszczamy postać człowieka - do worka pełnego łańcuchów DNA i związków chemicznych. Pytanie, czy fakt wytworzenia przez cywilizację ludzką "rozumu" jest powodem, by uprościć samego siebie do tak płytkiej formy/czy chęć wyniesienia siebie ponad worek wypełniony chemią jest powodem, by tłumaczyć sobie własne istnienie obecnością istoty wyższej?
FUK, temat zamienia się w ciąg tldr...