Dzisiaj dostałem zawiadomienie z prokuratury o umorzeniu śledztwa. Przyznam, że wyobrażałem sobie dużo powodów na umorzenie, ale ten który podali przekroczył wszelkie granice dobrego smaku.
Otóż sprawdzili oni to konto z eBaya i dane okazały się fałszywe(o czym ich wcześniej powiadomiłem), a jako że więcej nie było kont na eBayu powiązanych z tym kontem(ciekawe co oznacza to sformułowanie) to sprawca jest niewykrywalny. Pojawiają się pytania:
1. Jak wpadli na to, że te fałszywe dane są fałszywe?
2. Czemu nie sprawdzili konta z PayPala, które im podałem?
3. Czemu nikt nie pokusił się by sprawdzić gościa, który w załączonej do zgłoszenia korespondencji przyznał się do sprzedaży?
4. Dlaczego mam do czynienia w tak poważnej sprawie ze skończoną idiotką(i uwierz potem w intieligiencje kobiet)?