Zioło paliłem może 2 czy 3 razy w życiu, dla spróbowania, ma być niby śmiesznie i fajnie. Za każdym razem podwyższone tętno, suchość w ryju, pociłem się jak skurwisyn i byłem zmulony. Stwierdziłem że to dla gimbusów mających liścia marihuaniny na tapecie w telefonie i wybrałem jednak piwo.