Grałem dziś gig... Dowiedziałem się o tym godzinę przed nim. Płakałem jak bóbr, z resztą ciągle płaczę. Płakałem z moją siostrą tuląc się do mojej kobiety. Miałem okazję go poznać, rozmawiać z nim, prowadzić korespondencję. Był świetnym człowiekiem, zajebiście śpiewał i pisał naprawdę bardzo dobre kawałki. W zeszłym roku Vitek, teraz On... Tylko się zajebać... Nie wiem, co napisać. Mam nadzieję, że gra teraz "Blues Beatdown" w rockowym Niebie i Ten z Góry, jakbyśmy go nie nazwali, gra mu na perkusji. 3maj się Bracie, do zobaczenia za niedługo!