Psycho Excercises rządzą
![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)
Faktycznie ludzie za dużo kombinują z multi w swoich setupach. Można wpiąć 3 rackowe multi w pętlę, tylko po co? Myślę że jak już rozbudowywać rack, to bardziej w stronę funkcjonalności całego rigu.
Przykładowy setup:
- wzmacniacz (a dajmy na to Sidewindera MK4)
- ENGL Z-11 (midi switcher)
- TC G-Major (multi)
- Lexicon MX 300 (linia opóźniająca)
- Behringer FCB (pedalboard midi)
- BBE 482i Sonic Maximizer
Set ustawiamy tak, by TC był pierwszy w pętli wzmacniacza, mx 300 drugi, BBE trzeci. Majora i MX 300 łączymy z FCB za pomocą midi i ustawiamy sobie efekty. Dodatkowo midi prowadzimy do Z-11, który kontroluje kanały wzmaka. Takim sposobem z jednego tylko pedalboardu zmieniamy globalnie całe brzmienie, jak tylko chcemy. Bez dodatkowych kontrolerów, milionów kostek. Efekty i kanały wzmacniacza śmigają za jednym naciśnięciem w podłogę.
Dorzućmy do tego jeszcze jakiś rackowy tuner korga albo behringera i robi się nam już pełny rack 5U, a jak jeszcze wrzucimy jednostkę zarządzania napięciem to mamy 6U, co najmniejszym rackiem nie jest. Efektów mało, za to kontrola maksymalna.
G-major daje fajne efekty, mx300 bardzo transparentne pogłosy a bbe ładnie wyrównuje dźwięk nie spłaszczając tak bardzo brzmienia z cyfrowych procesorów.
Kiedy mamy już taki sprzęt, można myśleć już tylko o obudowaniu wszystkiego case'ami rozmiarowo, by wszystko do siebie idealnie pasowało.
Moim zdaniem właśnie takie budowanie setupu ma sens
![:) :)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xsmile.png.pagespeed.ic.ICDqTm0Iw2.png)