G-zs, Crank- nie tak do końca. Pracowałem przez pewien okres czasu jako telemarketer dla pewnego giganta telekomunikacyjnego i świadome oraz bezczelne robienie ludzi w chuja było na porządku dziennym.
Co nie zmienia faktu, ze to co sprzedawałes działa w oparciu o jakis regulamin, który jest do wgladu klienta (na stronie bądź na jego zyczenie w oddziale/placówce/infolini) i który nalezy najpierw przeczytać. Bo to o czym Ty piszesz to jest druga strona medalu - telemarketerzy chcą/muszą powiedziec klientowi to co on chce usłyszeć i to co pięknie brzmi. Powiesz mi że dostanę 50zł miesięcznie gratis i to bedzie prawa, ale nie powiesz mi, że te 50 gratisowe bede dostawał przez 3 miesiące a potem przez kolejne 9 będe musiał płacić 100 zł wiecej. Nie okłamałes mnie, bo to co powiedziałes bylo prawdą. To czego mi nie powiedziałes jest w regulaminie, który sobię moge przeczytać. A że ludzie ich nie czytają to świadczy i ich cipostwie.
Raz jedyny tylko spotkałem się z sytuacją (w BZ WBK) że pani w obsłudze twierdziła że nie może mi pokazać OWU przed podpisaniem. Podziękowałem pani, poszedłem do innego oddziału i regulamin dostałem.