Zależy jak się interpretuje wyrażenie "fajne życie po niej".
Zapierdalanie w fabryce lub w jakimś zakładzie to imo nie jest fajne życie...
Dude, jakiej znowu fabryce? ![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)
Moich lat na Polibudzie (której jeszcze nie skończyłem, ale co tam
) nie wspominam jako "smutne". To są trudne i bardzo czasochłonne studia, ale wiedziałem, na co się piszę i teraz to procentuje. Nie muszę się zastanawiać, tak jak moi rówieśnicy absolwenci UW, co ja będę w życiu robił. Mam zawód, który lubię. Na dodatek nie zarabiam źle. Po polibudzie na serio ma się fajne życie.
BTW jeden z moich przyjaciół wierzył (i chyba nawet jeszcze wierzy) w Sekret. Dość powiedzieć, że od prawie dwóch lat jest bezrobotny i jakoś nie widać, żeby to miało się w najbliższym czasie zmienić. ![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
Az, to nie jest żaden hejt w Twoją stronę, ale jakbym miał się cofnąć w czasie to bez wahania wybrałbym polibudę niż UM.
Ale ja jestem numerofilem
![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)
"Smutne" to są pensje koleżanek mojej dziewczyny, które miały "fajne" życie na UW.Jak byłem ostatnio na imprezie to jedna chwaliła się, że zarabia miesięcznie minimalną + 300zł a inne kiwały głową z uznaniem.
Tadeo,
z Sekretem jest taki problem, że ludziom wciska się, to co chcą usłyszeć. A chcą ułyszeć, że wystarczy siedzieć w fotelu i nic nie robić. Czytałem gdzieś, że w Sekrecie połowa filmu miała być poświęcona temu, że po utrzymaniu pozytywnego obrazu należy DZIAŁAĆ, ale stwierdzono, że to zbyt dużo dla amerykańców i wypierdolono to wszystko
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
Nie wiem jak jest w książce.