Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1702618 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Nie tyle legalna umowa, co stała - dłuższa niż miesiąc i w pełni "o pracę". Ale i tak zmieniam w pierwszej chwili ten jebany zakład, choćbym miał w empiku za tysiaka rozkładać książki, bo już dwukrotnie bylem o krok od przypierdolenia przełożonemu taki kawał jebanego skurwisyna :facepalm: Trzeci raz chyba nie wytrzymam...

Jakbym mógł to już dawno by mnie tu nie było, ale niestety jest parę spraw które mnie zbyt mocno wiążą żebym się przenosił. Jeszcze prawdopodobnie ok. roku to potrwa, a potem... niewykluczone że ten popierdolony kraik opuszczę bo mam go serdecznie dosyć, a kilku znajomych się już zakorzeniło w Irishu czy Scotlandzie i sami proponowali kilkukrotnie pomoc "jakby coś".

Aha, właśnie wróciłem z UP. I okazało się że
1) jebanekurwywdupędym enamaćbezwazelinypi erdoleniANALFABECI nie potrafili przeczytać ze zrozumieniem, że na dokumencie do UP jest konieczna pieczątka IMIENNA a nie zakładowa. Kurwa przedszkole po prostu...
2)  jebanekurwywdupędym enamaćbezwazelinypi erdoloneURZĘDASY nie potrafią zrozumieć że jest pieczątka zakladu i czytelny podpis dyrektora, ma być pieczątka imienna i już. A jak nie to żegnajcie pieniążki.

Na samo doniesienie w sumie sram, bo już mnie te 30minut w obie strony do UP mało interesują, a jak nie to wyślę poleconym (poczta może ze 100m od bloku). Tyle że mam teraz nockę i ciekawe jak to załatwię (a 4 dni na dostarczenie zostały), bo kierownicy/liderzy to skurwysyny i nic nie pomogą, a kobita z którą to muszę załatwić to taka ciemna masa że trzy razy jej tłumaczyłem co ma podpisać. Więc jak napiszę na kartce o co kaman i zostawię w biurze/portierni to i tak nie zrozumie. Nożesz

Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.