Zależy o jakiej kawalerce mówimy, bo np we wrocławiu kawalerka to 170-200 tys, a jeszcze trezba toto umeblować i wyposażyć. Ale liczmy 200 000. Żeby uzbierać w 7 lat taką kwotę musiałbyś miesiąc w miesiąc odkładać ponad 2300
Zbieram teraz na samochód i gdyby nie inżynierka siedziałbym pełen etat i prawdopodobnie zbierał mniej więcej tyle miesięcznie. A przy tym połowę (mniej więcej) żarcia, środki czystości, odzież, telefon i komunikację miejską funduję samodzielnie, więc to nie jest tak, że nie mam wydatków. Czynszu tylko nie płacę, ale to dlatego, że starsza siostra w moim wieku też nie płaciła.
To teraz mi powiedz gdzie jako 23 latek (przy załozeniu że najpóźniej do trzydziestki chcesz już miec to za sobą) znajdziesz pracę, za którą się sensownie utrzymasz i odłożysz jeszcze blisko 2400zł.
Zależy co masz na myśli mówiąc "sensownie". W każdym razie dowolna firma w Warszawie wytwarzająca oprogramowanie, która zatrudnia minimum 20 pracowników. Kumple z dyplomami tak pracują i myślę, że daliby radę. Ja się na takie stanowisko przeniosę, kiedy skończę studia i nie będę potrzebował elastycznych godzin pracy.
Znaczy sie nie mówię że się nie da, tylko to nie jest jakoś ogólnodostepna opcja
Owszem. Ale też ja konkretnie nie wykonuję ogólnodostępnego zawodu.
Ale jakbym miał mieszkac z rodzicami i żoną do 30, to pewnie bym kurwicy dostał.
Ha, ale żona to druga pensja. 3 lata z rodzinką i bylibyście na swoim, własnym, nieokredytowanym.
A tak w wieku 23 lat miałem 3pokojowe mieszkanie na zajebistych warunkach
I zobowiązanie na ile dokładnie lat?
Sylkis, słyszałem podobną historię, tylko że dziewczę miało po prostu pracę i pracę. Jakiś projekt unijny, więc wychodziło jej 2x więcej pieniędzy, ale trochę świra przez to dostała.