Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1702036 razy)

Offline Tadeo

  • Pr0
  • Wiadomości: 625
  • Sie gra sie ma
    • Fraktale
Zależy o jakiej kawalerce mówimy, bo np we wrocławiu kawalerka to 170-200 tys, a jeszcze trezba toto umeblować i wyposażyć. Ale liczmy 200 000. Żeby uzbierać w 7 lat taką kwotę musiałbyś miesiąc w miesiąc odkładać ponad 2300 :D
Zbieram teraz na samochód i gdyby nie inżynierka siedziałbym pełen etat i prawdopodobnie zbierał mniej więcej tyle miesięcznie. A przy tym połowę (mniej więcej) żarcia, środki czystości, odzież, telefon i komunikację miejską funduję samodzielnie, więc to nie jest tak, że nie mam wydatków. Czynszu tylko nie płacę, ale to dlatego, że starsza siostra w moim wieku też nie płaciła. :D

To teraz mi powiedz gdzie jako 23 latek (przy załozeniu że najpóźniej do trzydziestki chcesz już miec to za sobą) znajdziesz pracę, za którą się sensownie utrzymasz i odłożysz jeszcze blisko 2400zł.
Zależy co masz na myśli mówiąc "sensownie". W każdym razie dowolna firma w Warszawie wytwarzająca oprogramowanie, która zatrudnia minimum 20 pracowników. Kumple z dyplomami tak pracują i myślę, że daliby radę. Ja się na takie stanowisko przeniosę, kiedy skończę studia i nie będę potrzebował elastycznych godzin pracy.

Znaczy sie nie mówię że się nie da, tylko to nie jest jakoś ogólnodostepna opcja ;)
Owszem. Ale też ja konkretnie nie wykonuję ogólnodostępnego zawodu. ;)

Ale jakbym miał mieszkac z rodzicami i żoną do 30, to pewnie bym kurwicy dostał.
Ha, ale żona to druga pensja. 3 lata z rodzinką i bylibyście na swoim, własnym, nieokredytowanym. :)

A tak w wieku 23 lat miałem 3pokojowe mieszkanie na zajebistych warunkach :)
I zobowiązanie na ile dokładnie lat?

Sylkis, słyszałem podobną historię, tylko że dziewczę miało po prostu pracę i pracę. Jakiś projekt unijny, więc wychodziło jej 2x więcej pieniędzy, ale trochę świra przez to dostała.