Dzisiaj rano nie miałem pojęcia ile tak naprawdę mam na koncie(a przede mną wyjazd, więc warto byłoby wiedzieć), bo z jakiejś przyczyny saldo się nie aktualizowało tak jak zwykle.
Wkurwia mnie, że nie ostatnio nie potrafię się ogarnąć na tyle, żeby przyjść do pracy wcześniej niż na 11, a że stawkę mam godzinową, to mniej kasy z tego wychodzi. Oprócz tego jako że ostatnio zostałem czymś w rodzaju zarządzającego projektem (w sensie przejąłem projekt zawalony przez kogoś innego i tylko ja ogarniam ten pierdolnik na tyle, żeby przydzielać ludziom zadania) i przekonuję się, że mam dużo mniej cierpliwości niż myślałem.