Jebane upały. Burze w nocy i jebany idiota, który zostawia samochód na parkingu pod moim oknem. Jak grzmotnęło mocniej włączył się alarm o północy. Kretyn wyłączył go jak szedł do pracy. Pierdolone służby porządkowe, które się tłuką od samego rana. Po 2 godzinach tłuczenia się robią sobie wolne na reszte dnia. Chuj z tym kurwa, jak odsypiam po pracy to mnie budzą. W mieszkaniu mam jebany Sajgon, właściciela dawna po zapaleniu opon mózgowych. Jam session w knajpie, ale kurwa mój zmiennik wymienia se panele i będę robił pierdoloną pizzę zamiast pograć.