HOA miało kilka wzlotów, niestety rok po wydaniu płyty, gdy wszelakie wysiłki spełzały na niczym, a 80 procent gigów to obsrane przeglądy, na które zgłaszał nas nie kto inny tylko garkowy, miałem dość. Do tego doszły pewne problemy personalne wynikające z pomysłów na robienie muzy (domowe nagrywanie, mało prób vs. granie prób na których nic się nie robi oprócz grania tych samych numerów od 6 lat) i tak jakoś doszło w końcu do tego że zrezygnowałem. Teraz z Gavoją i d' kręcimy Nabu przez internet, jeśli jeszcze ktoś nie zauważył
Szukamy też basisty i perkusisty