Ej, straszne jest to co piszecie. Ja osobiście nie nastawiam się z żadną kapelą na "wybicie". Bez sensu jest to moim zdaniem - potem jakieś nadzieje zawiedzione i tego typu bzdety. Ja chcę grać po prostu. Zespół, koncerty, nagrania - to jest studnia bez dna właściwie. Nagrasz demo, czy EP- robisz to za własną kasę i dla siebie. Zapomnij o kontaktach z zewnątrz, bo ktoś słyszał cię gdzieś na koncercie- to tak nie działa. Nawet jak wasza muzyka jest zajebista. Zapytaj Dale Coopera, co tam u HOA słychać
Albo inaczej. Znasz włatcuf much? I zespół który tam muzykę robił - Behavior? Goście podeszli do sprawy promocji realnie - nagrali jakieś tam płytki i sprzedawali je tak, żeby koszt wydania im się zwrócił. Wydania, nie nagrania. W to idą zawsze pieniądze muzyków. Z mojego podwórka - Illuminandi - kapela jeździ po całej europie, festiwale co większe "branżowe - chrześcijańskie" zalicza i nie zarabia kokosów. Po 10 latach grania stać ich na to, żeby za koncert zażyczyć sobie 1000 pln. Ale często jest też tak, że grają za zwrot kosztów. Nagrali 2 płytki, mają koszulki itp. Znaleźli wydawce, który "pokrył" połowę wydania. na resztę szukali sponsorów i dokładali z własnej kieszeni. Koszulki robili za własną kasę - jeszcze na zero nie wyszli.
Podsumowując nie wybijesz się i tyle. Jasne, że nie chodzi o to, żeby jebnąc wszystkim i stwierdzić że nie warto grać. Warto, ale nie dla kasy, bo na takim podejściu się można przejechać po prostu