wiadomka, że liczy się dobra kompozycja, tekst i przekaz, ale również musi dać się tego słuchać. np. do dziś nie mogę zrozumieć, czemu Nile wyrządziło sobie taką krzywdę sposobem zrealizowania Ithyphallic, przy zajebistej poprzedniczce
do tego strasznie bawi mnie rzesza trve fanów tkwiących w przekonaniu, że im większa siara, tym muzyka jest bardziej kultowa. przepraszam, kvltowa.
jak to zwykle w życiu bywa, trzeba znaleźć po prostu złoty środek