Korepetycje z biologii w liceum... korepetycje z czegokolwiek w liceum... korepetycje z czegokolwiek... słów brak
A swoją drogą się robi tak - ktoś starszy (czytaj = rodzic) idzie z chłopaczkiem do korepetytorki wcześniej (jak się nie da to dzwoni, ale lepiej iść) i mówi wprost - synek nie przyjdzie bo NIE MOŻE. I kulturalnie, ale nadal zdecydowanie ubiera w słowa zdanie "chuj ci do tego stara kapilaro dlaczego nie może "
Co mnie wkurwia - kliki, sitwy i kółka wzajemnej adoracji na forach Ustalili sobie jakąś rzecz jako prawdę objawioną i spróbuj im chociaż słówkiem wspomnieć że to jednak chuj prawda. Ojojoj się zaczyna...
Dobra, źle to nazwałem. To nie są korki, a zajęcia przygotowujące do matury. A chłopak jak nie przyjdzie to ona go wywali, bo jest ponoć najlepsza i na jego miejsce dużo innych osób jest, dlatego też rodzic nie pomoże niestety. Pomijam, że pewnie zda maturę tak samo jak reszta osób przygotowujących się do tego w domu a nie na najlepszych zajęciach u najlepszego nauczyciela.
W dupie to wszystko, idę grać disco polo.