Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1701838 razy)

Offline Vicol

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 057
    • Nakvrw und Śmierćmetal
Nie popuściłbym, normalnie krew mnie zalewa na taką bezczelnośc i bylejakość  i uczą takiego traktowania no nie karwa.
To som właśnie uczelnie. Z jednej strony student stanowi źródło dochodu, z drugiej traktują go jak śmiecia i zło konieczne. I też miałem już kilka(nielicznych bo nielicznych ale jednak) sytuacji, że wyuczyłem się, opanowałem materiał i napisałem na 4 a i tak wpisał 3, bo cośtam. Przykład: maszynoznawstwo i aparatura chemiczna. Chyba jako jedyny uważałem na tych wykładach i przyłożyłem się do tego przedmiotu. I napisałem na liczbę punktów gwarantującą 4. No ale i tak chujec wpisał mi 3 tylko dlatego, że długo walczyłem z jednym doktorantem prowadzącym laborki z rysunku technicznego(w chuj mało czasu na zaliczeniu a tu trza pro rysunek jebnąć od łapy i równiutko jak w autocadzie, kilka razy musiałem do tego podchodzić zanim w końcu mi to zaliczył) i nie paczył w ogóle na to, że 3.5 dostałem z ćwiczeń rachunkowych, chociaż to i tak nie powinno to mieć najmniejszego znaczenia, bo to 3 niezależnie oceniane przedmioty. I jak tu się nie demotywować? Pół biedy jak ktoś się jebnie i bez zbędnego pierdolenia wpisze poprawną ocenę. Ale jeżeli obniża wg. swojego widzimisie to już krew zalewa. Studia uczą jednej rzeczy: cieszyć się z samego faktu zaliczenia przedmiotu i piorą mózg ze wszelkich ambicji.
synkopy to guwno