mnie najbardziej wkurwia że w polskich sklepach (prawie) nigdy nie ma tego, co człowiek chce kupić, jeżli to jest coś z wyższej półki. Jak wchodze do sklepu z szyldem ESP albo chociażby taki Ibanez to cały katalog ma być, a nie kurwa że się kończy na modelach za 2000. Jakby Diezle w sklepach były też bym nie pogardził. Sprowadzanie rzeczy z reichu czy usa męczy.